Tematyka może się wydać dziwna, ale zainspirowała mnie Intuicja swoim wakacyjnym cyklem notek z nogami w roli głównej. Dzięki, Intuicjo :) Tym razem daję sobie wakacyjną dyspensę od niektórych limerykowych reguł, a i o polityce nie wspomnę.
O pięknych nogach
Nikt panienki Amelii nie kocha,
chociaż chodzi w jedwabnych pończochach.
Bo z nóg (cudnej urody)
jest podobna do Dody,
ale z twarzy to bardziej do Gmocha.
O grubych nogach
Nikt nie kocha potężnej Elwiry,
choć w pończochy odziewa swe giry.
Tylko raz jej wizytę
wśród ud złożył architekt,
przekonany, że są to menhiry.
O Renacie
Owłosiona dość była Renata:
nogi, plecy we włosach i klata,
i gdy ciuszki zrzucała,
zalotników część mdlała,
część wieszała się zaś na krawatach.
O strasznych nogach kibicki
Warto wspomnieć o pannie Urszuli,
która miała straszliwy cellulit.
Gdy stanęła w spódnicy
raz przy progu w Planicy,
to aż Stoch się wyjebał na buli.
O mocnych udach
Swoją lubą pan z wyspy Madera
po francusku do łoża przypierał.
Istne czynił tam cuda,
lecz ścisnęła raz uda
i podzielił on los Robespierre’a.
O różnych nogach
Jeden kulas ma dziewczę z Ostródy
bardzo gruby, a drugi zaś chudy.
Aby ukryć tę skazę,
zawsze trzyma je razem,
więc w sypialni jej straszne są nudy.
O długich nogach
Pewna panna, co była ze Stróży,
z bardzo długich słynęła odnóży.
Kiedyś w górę od kostek
pieścił je pewien gostek,
ale przysnął, tak czas mu się dłużył.
O fakirze
Pewien fakir raz mieszkał w Kalkucie,
który chodzić potrafił na fiucie.
Raz się przeszedł po żarze,
skutek: szpital, bandaże
i L4 (pracował na hucie).
O Murzynie
Pewien Murzyn raz mieszkał w Ujsołach,
co miał tylko prawego giczoła.
Z lewej strony zaś śmiało
się podpierał on pałą,
a nie kulą jak jakiś pierdoła.
Na balu
Był raz bal onanistów w Dubience.
Jeden z gości przy żwawej piosence
wskutek śliskiej podłogi
obie złamał se nogi,
lecz z uśmiechem rzekł: Grunt, że nie ręce! :)